wtorek, 12 kwietnia 2016

2. "To kiedy?".

*****KAT*****
Mała cieszyła się, że widziała się z wujkiem Gregorem. O Emily wiedzą tylko moja rodzina, Gregor i Michi. Wiem, że im trudno utrzymać przed Stefanem tajemnice o tym, że ma córkę. Jestem im za to wdzięczna i to bardzo. Emi zostawiłam z moim bratem i jego dziewczyną, a ja udałam się do miasteczka skoczków przywitać się z moim kuzynem. Nie wspominałam wam, że moja mama jest Polką i jest siostrą mamy Kamila Stocha. Dawno go nie widziałam. Idąc wpadłam na kogoś. A nim nie okazał się nie kto inny jak ojciec mojej córeczki. Widziałam w jego oczach zdziwienie. Chciałam to wykorzystać i odejść szybko, ale złapał mnie za rękę. Nie mogłam się oprzeć i musiałam spojrzeć w jego czekoladowe oczy. Chciałabym znowu poczuć jego miękkie usta. Jego ciepłe dłonie na swoim ciele, po prostu jego dotyk. Stop, nie mogę. Ale za bardzo go kocham i nigdy nie przestanę. Był, jest i będzie moją jedyną pierwszą i prawdziwą miłością. To się nie zmieni. NIGDY. Nasze milczenie i patrzenie w oczy musiałam w końcu przerwać.
-Stefan.- powiedziałam.
-Kat.- po chwili się ocknął. Tęskniłam za nim i to bardzo.
-Przepraszam, muszę już iść.- chciałam w końcu go zostawić. Nie mogłam już przy nim stać. Jeszcze chwilę, a mogłabym go pocałować. Chciałam odejść, ale znowu mnie złapał za rękę.
-Chyba należy mi się wytłumaczenie.- nie obwijał w bawełnę. Jak zawsze był bezpośredni. To w nim zawsze ceniłam. Ale też pokochałam go za inne cechy. Za jego wady i zalety.
-Porozmawiamy kiedy indziej.- teraz mi już na to pozwolił. Więc udałam się w stronę domku Polaków.
-To kiedy?- jeszcze krzyknął nim zniknęłam mu z oczu. Na szczęście pojawił się Michael i udali się do swojego domku. Teraz na pewno nie da mi spokoju, znam go za dobrze. Ale nie powiem mu o Emi, na pewno nie teraz. Wiem, zachowuję się samolubnie, ale nie mogę, nie odważę się.
W Polsce ostatnio byłam w wakacje. Dwa tygodnie tam spędziłam z moją małą córeczką. Cieszę się, że mam polskie korzenie.
-Cześć Kat.- przywitał się ze mną Krzysiek Biegun, kiedy byłam przy ich domku. Dzięki Kamilowi poznałam polskich skoczków. Chłopcy są bardzo mili, polubiłam ich.
-Cześć.- powiedziałam po polsku. Mój polski nie jest perfekcyjny, ale znam go i umiem się porozumieć. Mama zawsze mnie za to chwaliła. Za to moi bracia nie chcieli się go uczyć, bo stwierdzili że jest za trudny. Po chwili byłam przez niego przytulona.
-A kogo my tu mamy.- po chwili pojawił się mój kuzyn. Tęskniłam za nim.
-Cześć mistrzu.- przywitałam się z nim i po chwili byłam tulona przez niego.
-Miło cię widzieć kuzynko.- uśmiechnął się.- A gdzie ta mała kruszynka?- zapytał.
-Z Tomem i Megan, oglądają skoki z trybun.- odpowiedziała. Potem pogadaliśmy jeszcze i zostałam zaproszona do środka by przywitać się z resztą. Jak zwykle byłam miło przywitana. Posiedziałam z nimi na chwilkę, a potem wróciłam do mojego brata. Bartek i Krzysiek powiedzieli, że chcą się przywitać z moją córką. Nie skaczą dziś, więc chcą to wykorzystać. Kocham tą moją małą pociechę. Emily się świetnie bawiła i Tom także. Po chwili do nich podeszliśmy. Mała ucieszyła się na ich widok, tak jak ucieszyła się, że mogła też zobaczyć się z wujkiem Gregorem. Pewnie wieczorem z wrażenia nie uśnie. Ale czego się dla niej nie robi. Kiedy skończą się zawody, mój brat ma zabrać Emi do domu, a ja mam jeszcze zostać na wywiady. Kiedy moja mała dziewczynka jest szczęśliwa, to i ja jestem. Konkurs zakończył się zwycięstwem Freitaga, drugim miejscem Stefana i trzecie miejsce zajęli Simon Ammann i Noriaki Kasai. Więc nie ominie mnie znów rozmowa z Kraftem. Pożegnałam się z córeczką i udałam się w stronę miasteczka skoczków. Po dekoracji poszłam do Simona i Noriakiego. Bardzo pozytywni i mili ludzie. Fajnie się z nimi rozmawiało. Bardzo ich podziwiam. Mają już tyle lat, dalej skaczą, przynosi im to przyjemność i dalej chcą to robić. Kiedy skończyłam z nimi rozmawiać, podziękowałam im i podeszłam do dzisiejszego zwycięzcy. Na końcu postanowiłam porozmawiać z moim byłym. Richard bardzo cieszył się ze zwycięstwa. Miał szansę i ją wykorzystał. Powiedział, że ciężko pracował by osiągnąć takie sukcesy. Miło przeprowadziło mi się z nim wywiad. Fajny chłopak. No i nadeszła kolej na Stefana. Jestem ciekawa jak to będzie. Kiedy nikogo przy nim nie było to ze strachem do niego podeszłam.
-Hej.- powiedziałam, a on się uśmiechnął. Powtarzam się, ale bardzo za nim tęskniłam i tęsknie. Bardzo.
-Co ty tu robisz?- zapytał z ciekawością.- I dlaczego wyjechałaś, nie mówiąc mi o tym. Zniknęłaś bez słowa. Bez żadnego wytłumaczenia. Dlaczego?
-Stefan nie utrudniaj tego. Chcę tylko przeprowadzić z tobą wywiad.- westchnęłam.
-Należy mi się chyba jakieś wytłumaczenie. Nieprawdaż.- nie dawał za wygraną.- I co to za dziewczynka, którą dziś widziałem z tobą i Gregorem?- no to zbił mnie z tropu. Ale jak i kiedy mnie widział? To nie możliwe. Powiedziałam mu, że to moja młodsza siostra. Że musiałam wyjechać, bo rodzice dostali lepiej płatna pracę, że nie miałam innego wyjścia, bo nie byłam pełnoletnia. Powiedział, że mogłam zostać z bratem. Wiem, że skłamałam, ale jest też w niej prawda. No bo przecież rodzice mają lepiej płatną prace. Bo mają własną kancelarię adwokacką. A Emily należy do naszej rodziny, tylko że jest moją córką, a nie siostrą . Może uwierzył, może nie. Nie za bardzo mnie to obchodziło. Niech myśli co chce.
-Czy w końcu pozwolisz mi przeprowadzić ten wywiad?- zapytałam już trochę zła na niego.
-Ty mi tu z głupim wywiadem. A nie było cię prawie cztery lata!- podniósł na mnie głos. Nie no teraz to już przesadził. Nie poznaję go. To tak jakby nie on.
-Wiesz co. Lepiej już pójdę.- powiedziałam i zostawiłam go samego. Postanowiłam do domu wrócić na nogach. Dobrze mi to zrobi. Na piechotę jest ze skoczni do mojego rodzinnego domu z około pół godziny.

*****STEFAN*****
W końcu mogłem usłyszeć jej głos. Tak bardzo za nią tęskniłem. Moje uczucie do niej odżyło. Jest taka piękna. To co mi powiedziała o siostrze i wyjeździe, nie za bardzo jej uwierzyłem. Znam ją za dobrze i wiem, że nigdy nie potrafiła kłamać. Zawsze widziałem to w jej oczach. Zasmuciło mnie to, że tak szybko sobie poszła. Może źle, że podniosłem na nią głos. Nie wiem czemu tak się stało. Nigdy w stosunku do niej taki nie byłem. Kiedy się już przebrałem i wszyscy byli gotowi to wróciliśmy do hotelu. Muszę do niej iść. Jutro dopiero wyjeżdżamy, więc nie będzie problemu do jej rodzinnego domu pójść. Po dotarciu do hotelu, udałem się do swojego tymczasowego pokoju, który dzieliłem z Michaelem. Odłożyłem swoje rzeczy i razem z Michim udaliśmy się na obiad. Zamówiliśmy to co było w menu. Usiedliśmy z resztą i mogliśmy się zajadać. Tęsknię za maminym jedzeniem, nie ma to jak w domu.

*****KATHARINA*****
Do domu przyszłam jakąś godzinę później. Chciałam sobie poprzypominać stare czasy i pozwiedzać stare miejsca. Tęsknię za Innsbruckiem. Może kiedyś tu wrócę, a może nie. Nic nie wiadomo. Byłam już przy domu, więc otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Zmarzłam trochę, nie ma co.
-No nareszcie jesteś.- powiedział mój brat.
-Jestem, jestem. Gdzie Emily?- zapytałam.
-Zaraz po obiedzie zasnęła.- odpowiedział. Weszłam do kuchni i wzięłam sobie obiad. Po takim dniu moja córka by tak od razu nie zasnęła.
-Co zrobiłeś, że śpi?- zapytałam się go zdziwiona.
-Wiesz kocha swojego najukochańszego wujka i ten wujek ma na nią sposób.- odpowiedział. Ach pewnie znowu coś głupiego wymyślił. Ale przyznam, nikt nie działa na nią jak właśnie on. Zawsze miał do niej podejście. Tak jak i ja w dzieciństwie najlepszy kontakt miałam z nim właśnie. Nico był starszy, więc uważał mnie za takie dziecko, które mu we wszystkim przeszkadza. A Robert był spokojnym dobrze uczącym się dzieckiem. Więc prawie całe dnie spędzał przy książkach. Tylko Tom był spoko i z nim najwięcej spędzałam czas. Zjadłam obiad i udałam się do salonu. Włączyłam telewizor i przełączyłam na kanał muzyczny. Jakieś pół godziny później przyszła moja mała zaspana kruszynka. Usiadła mi na kolanach i się do mnie przytuliła. Wszyscy uważają, że jest do mnie bardzo podobna. Ale charakterek ma po tatusiu i jest leworęczna jak Stefan. Tylko tyle i za dużo. Zawsze mi o nim przypominała. Ale i tak ją kocham. Jest moim skarbem i tylko ona się liczy. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Ciekawe kto to?
-Ja otworzę.- odezwał się mój brat wychodząc z kuchni. Po chwili w pomieszczeniu znaleźli się Michi i Gregor. Mała kiedy ich zobaczyła, od razu do nich podbiegła. Ucieszyła się na ich widok. Traktowała ich jak wujków.
-Cześć.- po chwili byłam w objęciach młodszego z blondynów. Dawno go już nie widziałam. Ostatnio jak był w Wiedniu we wrześniu. Powracają dawne wspomnienia. Mój brat z Gregorem poszli zrobić coś do picia, a my usiedliśmy na kanapie. Gregor z Tomem uwielbiają gotować. To ich taka wspólna pasja. Po chwili wrócili z ciepłymi napojami i ciastem zrobionym dziś przez mojego brata. Meg po chwili do nas dołączyła. Pewnie była zajęta pisaniem swojej już drugiej książki. Uwielbia to robić i dobrze jej to idzie. Jej pierwsza powieść odniosła sukces. W końcu zdecydowała się ją wydać. Opłaciło jej się to i to bardzo. Jakąś chwilę potem usłyszałam kolejny dzwonek do drzwi. Zdeklarowałam się i poszłam je otworzyć. Za drzwiami zobaczyłam...
__________________________________
Jest kolejny rozdział. Dzięki za wyświetlenia i 2 komentarze. Choć jestem nie zadowolona, bo pod prologiem były aż 6. Nie wiem o z wami jest. Chodzi wam o komentarz za komentarz. CZY CO? Tylko, że ja za bardzo nie mam czasu czytać. Ledwo czytam te, które obserwuje. GAYS! A teraz nie wiem czy będę mieć czas by rozdziały się tak szybko pojawiały, prawdopodobnie pójdę do pracy. To się musi zmienić. Bo nie wiem czy dalej mam to pisać, czy nie porzucę wszystkich blogów. Nie wiem co mam o tym sądzić. Bo pisanie zajmuje mi trochę czasu, a mogę go przeznaczyć na coś innego. Założyłam je z myślą o tym by pokazać swoje możliwości. Nie jestem przyzwyczajona do tak małej ilości komentarzy. *_* ;[ ;(

Przepraszam, że się tak rozpisałam. Ale to może do was dotrze, bo chyba nie piszę tego dla duchów. A może jednak. Od teraz będziecie dla mnie za przeproszeniem duszkami. ^_^


Pozdrawiam. :*

CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ ❤

2 komentarze:

  1. No, no rozkręca się. :)
    Ach ten Stefan, nie musiał na nią podnosić głosu. Ale go rozumiem. :[
    Słodka jest ta Emily, bardzo ją lubię. Dobrze, że ma takich wujków. ;]
    No i nasz Kamil jest jej kuzynem, wielkie zaskoczenie. No i dobrze dogaduje się z Polskimi skoczkami. *_*

    Cieszę się, że piszesz. Nie chcę byś je porzucała. ^_^

    Czekam na następny z niecierpliwością i życzę weny. :)

    Pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń